Zamek Cisy

To miał być naprawdę prosty i nieskomplikowany wyjazd. Przyjeżdżamy, zostawiamy auto pod lasem, przechodzimy dwa kroki do zamku, fotografujemy i wracamy – czysta przyjemność latania i spacerowania po ruinach. Jak to jednak w takich sytuacjach bywa, z naszych optymistycznych planów niewiele zostało. Zobaczcie sami.

Cisy - zaśnieżona droga

Cisy – zaśnieżona droga

Do Zamku Cisy wyruszyliśmy samochodem. Z Wrocławia jest to nieco ponad godzina drogi – której mniej więcej połowę zrobiliśmy autostradą. Potem odbiliśmy na Strzegom, stamtąd w stronę Dobromierza, a następnie brzegiem Jeziora Dobromierskiego (oddany w 1986 sztuczny zbiornik wodny utworzony na rzece Strzegomce pełniący funkcję ochrony przeciwpowodziowej oraz zasobu wody pitnej dla okolicznych mieszkańców). Stamtąd już dwa kroki do Cieszowa – wystarczy zaraz po wjechaniu do Świebodzic skręcić w prawo na drogę prowadzącą w stronę Kamiennej Góry. Nie przeoczcie po lewej stronie Zamku Książ, który fantastycznie prezentuje się tam na tle Sudetów, w tym między innymi niedalekiego Chełmca.

W Cieszowie należy wjechać w polną drogę – dosyć dobrze utrzymaną – którą można dojechać prawie pod sam zamek (samochód sugeruję jednak zostawić gdzieś wcześniej, bo ostatni odcinek znajduje się już na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego). Nas czekała jednak niespodzianka – otóż po przejechaniu stu metrów dojechaliśmy do miejsca, w którym droga była całkowicie zasypana śniegiem. Ślady wskazywały na to, że znalazł się śmiałek, który próbował sforsować przeszkodę, jednak najwyraźniej przecenił swoje możliwości i szybko zrezygnował. Pozostało nam więc dojść do zamku pieszo.

Wyszliśmy więc z samochodu… i zdębieliśmy. Posłuchajcie.

Tak, mamy końcówkę zimy, tak, są nie więcej niż cztery stopnie powyżej zera, tak, pola są całe w śniegu. Tym małym maniakom najwyraźniej te fakty kompletnie w niczym nie przeszkadzają. Odprowadzeni ich śpiewem ruszyliśmy drogą na przełaj przez zaśnieżone łąki.

Zamek Cisy - most i brama wejściowa

Zamek Cisy – most i brama wejściowa

Kiedy doszliśmy wreszcie do drogi, okazało się, że zamiast utwardzonego traktu, którym można swobodnie i radośnie maszerować ze śpiewem na ustach, mamy okraszoną topniejącym śniegiem, spływającą rudą wodą ciaparajdę, którą można było przemierzać tylko kicając od jednego nieco bardziej suchego brzegu do drugiego, mieląc w ustach przekleństwa, gdy po raz kolejny stawialiśmy stopy na (wydawało się) ubitym śniegu, który okazywał się cienką warstwą białej brei leżącą ponad płynącym poniżej raźnie strumykiem wody. Kiedy piszę te słowa, nasze spodnie właśnie kończą się prać.

Cisy - tak wyglądała sytuacja dzisiaj

Cisy – tak wyglądała sytuacja dzisiaj

Do zamku Cisy prowadzi przerzucony nad wąwozem drewniany mostek, którym możemy przejść ze szlaku bezpośrednio do odtworzonej bramy wejściowej. Gdy dobrnęliśmy wreszcie na miejsce okazało się jednak, że właściwszym określeniem jest raczej „prowadził”, gdyż zostały po nim tylko kamienne filary, zagrodzone wejście i zabita deskami brama wejściowa. Fragmenty mostu pocięte równiutko piłą na kawałki znaleźliśmy potem nieco niżej, przy miejscu przeznaczonym do organizowania ognisk. Co stało się z mostkiem? Nie mam pojęcia. Postaram się dowiedzieć.

Aktualizacja: Marek Nogawka, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wałbrzych wyjaśnia: Musieliśmy ją rozebrać, ponieważ groziła zawalaniem. Około pięć lat temu naprawialiśmy całość, ale okazało się, że nie dało się zatrzymać pogarszającego się stanu technicznego. Sam most był już stary i przeszedł kompleksową naprawę w 2002-2003 roku, obecnie cała konstrukcja była tak zniszczona i uszkodzona, że nie udało się jej uratować. Więcej w artykule na ten temat.

Znak na płotku głosił „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony” i grzecznie go posłuchaliśmy, bo nie uśmiechało nam się specjalnie skakanie po ośnieżonych filarach – szczególnie, że byliśmy objuczeni latającym sprzętem. Na zamek prowadzi jednak więcej dróg – szczęśliwie otwartych, więc niedługo potem znaleźliśmy się na zamkowym dziedzińcu.

Cisy - zamkowy dziedziniec

Cisy – zamkowy dziedziniec

Cisy nie są zbyt wdzięcznym miejscem do latania. Zamek zbudowany jest na urwistym wzgórzu, więc trzeba bardzo pilnować się, żeby nie skończyć na jednym lub drugim jego zboczu. Ponadto ruiny otoczone są dosyć gęsto drzewami, więc najlepszym okresem do fotografowania ich jest chyba właśnie późna jesień, zima i wczesna wiosna, kiedy na drzewach nie ma jeszcze liści.

Zamek Cisy - kształt zamku

Zamek Cisy – kształt zamku

Zamek właściwy zbudowany jest na planie prostokąta o wymiarach mniej więcej 22 x 28 m, jednak całe ruiny są bardzo mocno rozciągnięte wzdłuż – dostosowując się tym samym do kształtu wzgórza, na którym zamek został zbudowany. Kiedyś w zamku znajdował się budynek mieszkalny o co najmniej dwóch kondygnacjach, do dziś przetrwał jedynie zarys jego murów. Zachowała się również część wieży – technicznie będącej tzw. stołpem o średnicy około 10 metrów. Mianem tym określamy część zamku będącą tzw. wieżą ostatecznej obrony – o znacznej wysokości i dużej grubości murów (3-5m). W czasie pokoju nie była ona zamieszkiwana, wejście do niej znajdowało się w wyższej kondygnacji, ponieważ w najniższej znajdowało się przeważnie więzienie, do którego dostęp był tylko z góry, zaś cała wieża stanowiła filar obrony zamku, jak również ostatnie miejsce ucieczki feudała.

Chociaż ruiny znajdują się nieco na uboczu i trzeba się trochę natrudzić, by do nich trafić, zaskakująco dużo wiemy o historii tego miejsca.

Zamek Cisy - widok w stronę Karkonoszy

Zamek Cisy – widok w stronę Karkonoszy

Podobnie jak Zamek Książ, Zamek Cisy został zbudowany w miejscu dawnego drewnianego grodu będącego prawdopodobnie siedzibą rycerską – wzmianki o tym pochodzą z roku 1243. Zespół murowany zbudowany został na przełomie XIII i XIV wieku, najprawdopodobniej z inicjatywy Bolka II Małego. Położenie zamku – na zboczu urwistego wzgórza i otoczonego fosą – wskazuje na przeznaczenie obronne – doskonale nadawał się do ochrony granicy księstwa świdnickiego, a także traktów handlowych z Czech do Świdnicy i do Wrocławia.

W roku 1327 przechodzi on w dzierżawę Ryperta von Ciskberg, będącego wieloletnim sędzią dworskim w Świdnicy. Po nim rządy na zamku obejmuje jego syn, Nickel von Boltz, który za wierną służbę otrzymał go na własność. W 1408 Heinrich Bolz sprzedaje majątek Zenderowi von Grunau, po śmierci którego dobra przejmuje jego syn, Zander Młodszy. W 1429 roku właścicielem zostaje Urlich von Seydlitz by po kilku latach warownia przeszła w dzierżawę braci von Borsnitz. Wojny husyckie nie oszczędziły zamku – został on zdobyty i zniszczony przez powstańców, jednak został on później odbudowany i przystosowany do warunków obrony artyleryjskiej.

Zamek Cisy - widok w stronę Wrocławia

Zamek Cisy – widok w stronę Wrocławia

Z nastaniem roku 1466 bracia Hans i Georg von Czettritz ze Strugi – synowie rycerza Hermanna Czettritza z Książa – kupili zamek. Ród Czettritzów jest Wałbrzyszanom dosyć dobrze znany – w mieście znajdują się wciąż budynki, które znajdowały się w ich posiadaniu, między innymi Zamek Czettritzów, będący obecnie siedzibą Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej czy też folwark na ulicy Młynarskiej. Czettritzowie pozostaną właścicielami zamku aż do drugiej połowy XVIII stulecia.

Podczas wojny trzydziestoletniej wojska szwedzkie zdobywają i palą zamek, który – opuszczony – z czasem popada w ruinę. Jednak w drugiej połowie XVII wieku Czettritzowie ponownie stają się właścicielami zamku – w 1655 roku panią na zamku była Susanne von Sauerman de domo Czettritz, zaś po niej Heinrich von Czettritz z Wałbrzycha. Obiekt ten – wciąż w stanie ruiny – jeszcze kilkukrotnie zmieniał właścicieli; wałbrzyski starosta Leopold Karl hrabia von Zieten ze Strugi próbował ratować zabytek przez oczyszczenie terenu z porastającej go roślinności. Niestety jednak niewiele to dało, ponieważ okoliczni chłopi sukcesywnie rozbierali budynek, który niszczał w szybkim tempie.

Zamek Cisy - widok z góry

Zamek Cisy – widok z góry

W 1927 roku bardzo zniszczone i prawie doszczętnie rozebrane ruiny poddane zostały konserwacji przeprowadzonej pod nadzorem wałbrzyskiego architekta Walthera Brehmera. Dzięki niej udało się odtworzyć główny układ przestrzenny, zabezpieczyć ruiny budynku mieszkalnego, wyrównać koronę wieży i zrekonstruować bramę wjazdową wraz z drewnianym mostem. Druga Wojna Światowa oczywiście nie sprzyjała ochronie zabytku, więc dopiero w latach 60 XIX wieku udało się zabezpieczyć budynek do stanu trwałej ruiny.

Dojazd do zamku Cisy jest stosunkowo łatwy, ponieważ prawie do końca można dojechać samochodem. Pamiętajmy jednak, żeby zostawić go wcześniej, na polach, bo ścianą lasu zaczyna się Książański Park Krajobrazowy.

Chętnych włączyć Cisy w wycieczkę pieszą zachęcam do próby zdobycia go od strony Podzamcza. Zapewni to długi spacer po malowniczym Książańskim Parku Krajobrazowym, tylko zachęcam do wcześniejszego dobrego zapoznania się z leśnymi ścieżkami, bo w ich gąszczu można zabłądzić.

Zamek Cisy - panorama okolic

Zamek Cisy – panorama okolic

Najprościej rozpocząć wyprawę na Podzamczu, skąd wchodzimy do lasu drogą przez pola. Na pierwszym skrzyżowaniu idziemy w lewo aż do momentu, gdy dojdziemy do okolic „My Fantasie” zaprojektowanej przez Księżną Daisy von Pless. Przed tym miejscem, na skrzyżowaniu musimy skręcić w lewo; jeżeli dojdziemy do jeziora, oznacza to, że przegapiliśmy to przejście. Wspomniana ścieżka doprowadzi nas do szerokiej, ubitej drogi technicznej, na skrzyżowaniu z którą skręcamy w prawo. Następnie maszerujemy do następnego skrzyżowania (mijając po prawej stronie w dole zbiornik wodny), na którym skręcamy w lewo i maszerujemy aż do ściany lasu. Tam wybieramy drogę w lewo, ale tę prowadzącą brzegiem lasu, a nie w głąb. W ten sposób, schodząc w dół, dojdziemy do strumyka, po przeprawieniu przez który tylko kilka kroków dzieli nas od bramy wejściowej na zamek. Orientacyjną drogę zamieszczam poniżej – tylko uwaga, nie jest to dokładnie opisana przeze mnie trasa, bo w Google Maps brakuje niektórych książańskich ścieżek.

Inną, zdecydowanie łatwiejszą drogą będzie podążenie niebieskim szlakiem. Z Podzamcza – najłatwiej przez Rodzinne Ogrody Działkowe – dochodzimy do stawu „Szuwarek”, skąd prowadzi już niebieski szlak.

Zaraz pod zamkiem znajduje się miejsce, w którym można bezpiecznie zrobić ognisko i spałaszować kiełbaski – przynajmniej, gdy zrobi się cieplej. Tam też jest nieco więcej miejsca na wystartowanie i manewrowanie quadrokopterami – pozwala to na uzyskanie bardzo ciekawej perspektywy i obejrzenie z powietrza skały, na której stoi zamek.

Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca – i pamiętajcie: latajcie bezpiecznie i odpowiedzialnie!

Zamek Cisy - w tle Sudety

Zamek Cisy – w tle Sudety

A na koniec bonus.

2 odpowiedzi do artykułu “Zamek Cisy

  1. Justyna

    Dzięki za podróżnicze inspiracje 🙂

    Czy którąś ze wspomnianych tras da się przejechać wózkiem dziecięcym? (W sezonie letnim)

    Pozdrowienia! !

    1. spook Autor

      Jeżeli dojedziecie samochodem do Cieszowa, późną wiosną lub latem, gdy będzie bardziej sucho, powinniście spokojnie poradzić sobie z zejściem z wózkiem drogą polami praktycznie pod sam zamek, natomiast końcowy odcinek (powiedzmy około 100-200m do samego zamku) będzie już większym wyzwaniem, bo napierw trzeba przeprawić się przez strumyk (chociaż powinno dać się przejechać, bo strumyk w tym miejscu płynie przez płyty betonowe), a potem podejść jeszcze leśną dróżką pod górę. Przy odrobinie samozaparcia na pewno się uda, ale trzeba się będzie trochę postarać – przy czym na sam zamek oczywiście tylko mostkiem (kiedy zostanie odbudowany), inaczej wózkiem nie ma szans.

      Jeżeli natomiast myślisz o dłuższej trasie lasem, to – o ile młodemu nie będzie przeszkadzała leśna, nierówna droga –
      jest to do zrobienia (skonsultowałem się z Basią). Skorzystałbym natomiast wtedy z innego wejścia do lasu, od strony ulicy Palisadowej – dojście do niego jest znacznie łatwiejsze, bo jest tam polna, ale utwardzona i dosyć szeroka droga. A jeśli nawet nie dotrzecie do samego zamku, to i tak przejdziecie się Książańskim Parkiem Krajobrazowym, który sam w sobie wart jest wycieczki!

Skomentuj Justyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.